Muzycznym szlakiem #5 Rezydent

By | środa, listopada 26, 2014 Zostaw komentarz
Kolejna część muzycznej serii artykułów o najciekawszych polskich raperach. Tym razem możecie zapoznać się z Warszawskim raperem Rezydentem.

Z jego twórczością zapoznałem się po raz pierwszy dzięki inicjatywie "Żywy rap". Od początku był moim faworytem. Dostał się aż do finału. Jednak niestety nie wygrał. Ale za to widać ogromny progres, gdy porównamy jego dzisiejsze utwory z tymi, gdy startował w programie. Ostatnio wyszedł jego nowy album "Poranek Kojota", a więc to idealny moment, by sprawdzić jak rapuje. A jak dla mnie robi to świetnie! Każdy jego utwór w jakiś sposób do mnie trafia i słucha się go z przyjemnością. Flow, teksty i bity, wszystko to dobrze do siebie pasuje i tworzy idealną całość. 

Warszawski raper działa od 2009 roku, kiedy to powstała jego pierwsza EPka zatytułowana "Rymy i podkłady". Jego nowa płyta "Poranek kojota" miała niedawno premierę i po jej przesłuchaniu można szczerze stwierdzić, że Rezydent ma w sobie sporo potencjału. Jeśli dalej będzie szedł tą drogą, to z pewnością zyska większą popularność. 

Po zakończeniu pierwszej edycji "Żywego rapu" brakowało mi jego występów, więc poszukałem dalej i znalazłem resztę jego utworów. Pierwszym utworem, którego posłuchałem była specjalnie nagrana zwrotka do inicjatywy "Pompuj Rap 3". Od razu mi się spodobała. Fajny, humorystyczny tekst połączony z marszem imperialnym z Gwiezdnych Wojen. Słuchałem kilka razy dziennie i nie miałem dosyć. Największym minusem była długość. Chciałoby się słuchać dłuższej wersji. Kolejne utwory coraz bardziej mi się podobały.

Takie tytuły jak "Zajebisty dym", czy "Łokciem" są pełne energii i fajnego przekazu. Utwory Rezydenta często dotykają ważnych tematów takich jak samobójstwo, jego doświadczenia miłosne, czy relacje z otoczeniem. Największą moją uwage przykuły kawałki o miłości. Jego teksty związane z tym tematem są bardzo szczere i inteligentne. Dzięki temu można go lepiej poznać. Na swoim kanale publikuje również vlogi, które pozwalają na to, by jeszcze lepiej go poznać. Jak się zachowuję podczas zwykłego dnia itd. 

Jak na tak mało znanego rapera, który ma zaledwie kilkanaście tysięcy wyświetleń pod utworami na YouTube, Rezydent często występuje na koncertach. Według jego strony na Facebooku liczba koncertów do dnia dzisiejszego wynosi około 250. I to było widać w finale "Żywego rapu", gdzie rapował "Zajebisty dym" w wersji acapella. Czuł się zupełnie jak u siebie na koncercie. Rapował bez żadnego problemu. Brak bitu mu w ogóle nie przeszkadzał i łatwo złapał kontakt z publicznością. 

Po premierze najnowszego albumu, Rezydent dalej tworzy osobne kawałki i przygotowuje materiał na następną płyte. Jeśli będzie chociaż na podobnym poziomie jak aktualna, to mam nadzieję, że zdobędzie większą ilość słuchaczy, bo jego muzyka trafia do zbyt małego grona. Choć patrząc na to jak bardzo się on rozwija, to następny krążek będzie pewnie o wiele lepszy.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: