10 lat po tym jak Ezio odwiedził bibliotekę Altaira, w tym samym miejscu, w Masjafie powstała szkoła Asasynów, których Ezio trenował na profesjonalnych zabójców. W prowadzeniu szkoły pomagali mu Corvo Attano z odległej wyspy Serkonos oraz Garrett – Mistrz złodziejskiego fachu.
Pewnego popołudnia, podczas codziennych ćwiczeń na dziedzińcu szkoły pojawiła się zakapturzona postać, która podeszła do trzech mistrzów obserwujących uczniów. Gdy dotarła do nich, zdjęła nakrycie i ich oczom ukazała się zjawiskowa, młoda dziewczyna. Wszyscy uczniowie od razu przestali ćwiczyć i skupili na niej wzrok. Ezio, który to zauważył natychmiast rozkazał im wracać do ćwiczeń i zaczął rozmowę z gościem. Dziewczyna przedstawiła się jako Silmarilia i zaczęła rozmawiać z Ezio patrząc co chwilę ukradkiem na stojącego obok Garretta. Po krótkiej wymianie zdań, mistrzowie dowiedzieli się, że dziewczyna chciałaby dołączyć do szkoły i zostać profesjonalnym zabójcą. Uważała, że została do tego stworzona, że to jej przeznaczenie. Dołączenie do szkoły wymagało poświęcenia, osoby, które się na to decydowały musiały zapomnieć o bliskich, o rodzinie. Uczniów starannie wybierano spośród najzdolniejszych młodziaków. Dlatego też młoda dziewczyna zaskoczyła mistrzów i sceptycznie podeszli do jej prośby. Ezio jednak przypomniał sobie swoje początki i postanowił dać jej szansę.
Jej szkolenie trwało już dwa miesiące. W tym czasie brała lekcje od każdego z mistrzów, by nauczyć się jak najwięcej. Ezio uczył jej głównych działań Asasynów, takich jak używanie ukrytego ostrza, ukrywanie się w tłumie i szybkiego przemieszczania się po dachach. Corvo podzielił się z nią wiedzą o swoich mocach i nauczył ją ich używać. Garrett natomiast douczył ją w sprawach związanych z cichym poruszaniem się i wkradaniem do zamkniętych budynków. Jego lekcje były jej najmniej potrzebne, ponieważ już od dawna to wszystko potrafiła. Silmarilia, jak codziennie, szła do pokoju Ezio, gdzie musiała opowiedzieć czego się nauczyła w danym dniu. Gdy weszła do pomieszczenia, zauważyła że nikogo nie ma, więc postanowiła na niego poczekać. Zaczęła obserwować pokój, przyglądała się cennym zdobyczom, jakie Ezio zdobył podczas swoich misji. Jej uwagę przykuła najbardziej stojąca na biurku figurka, przedstawiająca orła. Dziewczyna chciała podnieść statuetkę, ale okazało się, że jest przymocowana do blatu. Gdy ją pociągnęła usłyszała dźwięk i za nią przesunął się regał z książkami. Za nim było ciemne przejście. Ciekawość ją zżerała, więc wzięła świecznik stojący na biurku, zapaliła i poszła w głąb, by zobaczyć co się kryje w ciemnościach. Na końcu korytarza znajdował sięwielki pokój z gablotami i papierami walającymi się po ziemi. Najbardziej zainteresowały ją stojące przy ścianach zbroje, lecz jedna różniła się od pozostałych. Gdy już się napatrzyła, podeszła do wielkiego stołu stojącego na środku pomieszczenia. Na nim leżały rysunki, szkice i schematy uzbrojenia oraz zbroi. Zaciekawił ją tylko schemat kobiecej zbroi, która wyglądała podobnie do tej, której się przed chwilą przyglądała. Wpatrzona w rysunek nie słyszała kroków zbliżających się za nią. Nagle ktoś złapał ją za ramię, był to Ezio. Nie był zdenerwowany ani zaskoczony. Wiedział, że Silmarilia w końcu odkryje jego sekretny pokój, była to tylko kwestia czasu. Wiedząc jak bardzo stara się podczas ćwiczeń i jak bardzo chce zostać Asasynem, Ezio postanowił jej nie karać, a… wynagrodzić. Jako że znalazła schemat kobiecej zbroi, to dał jej go, by kiedyś mogła to wykorzystać. Dziewczyna nie wiedziała, co powiedzieć w takiej sytuacji; czy zwykłe podziękowania wystarczą? Spojrzała na niego, on na nią również. Zaczęła się lekko uśmiechać, gdy on obserwował całe jej ciało. Powoli się do siebie zbliżali, Silmarilia cicho mrucząc delikatnie dotknęła jego dłoni do chwili aż oboje stali bez żadnego ruchu, patrząc sobie jedynie w oczy. Ezio po chwili szepnął jej do ucha i namiętnie pocałował. Odparli się od siebie lekko i dziewczyna cofnęła się do stołu znajdującego się za nią, cały czas patrząc na swojego mistrza. Ezio podszedł do niej powolnym, pewnym krokiem i złapał za dłonie dociskając je do blatu. Kobieta objęła go nogami i pocałowała jeszcze mocniej niż on ją wcześniej. Zaczęli coraz szybciej i namiętniej się całować stykając się językami. Puścił jej dłonie i cofnął się kawałek, ta złapała go za szyję, pocałowała i cała rozpalona zdjęła jego spodnie, po czym rzuciła go na podłogę i usiadła na nim wygodnie, cały czas dotykając jego torsu. On rozdziera jej koszulę i dotyka piersi, po czym siada, mocno ją łapie i całuje. Oboje rozpaleni zaczynają pieprzyć się jak zwierzęta. Ezio, wie że kobiety nie chcą się kochać, one chcą się pieprzyć, tak by nigdy nie dało się o tym zapomnieć, tak by trwało to wiecznie. Czuje jak od środka rozsadza go ciśnienie, patrzy cały czas jej w oczy i widzi jak coraz mocniej i szybciej mruczy. Teraz musi pokazać wszystko na co go stać, już zaraz będzie koniec i skończy się najpiękniejsza chwila w ich życiu.
Po wszystkim zadowolona Silmarilia się ubrała, spojrzała ukradkiem na leżącego Ezio i zabrała schemat ze stołu, po czym poszła do warsztatu, jak jej to wcześniej polecił. Dała zbrojmistrzowi schemat i poprosiła by dodał do niego kilka poprawek. Wymieniła wszystkie i poszła do swojego pokoju szczęśliwa po tym, co się zdarzyło. Po jakimś czasie zajrzała do warsztatu, by sprawdzić czy robota jest już skończona. Gdy weszła czekał na nią już skończony pancerz. Wyglądał jak na schemacie, kolor był łudząco podobny do ubrania Garretta, a obok niego leżała maska podobna do tej, którą nosi Corvo, jednak była ona ulepszona, z bardziej przydatnymi elementami. Przymierzyła ją, pasowała idealnie. Uśmiechnięta zmierzała do pokoju Ezio, by mu się pokazać. Otworzyła drzwi od pokoju i zobaczyła jak jej mistrz siedzi przy biurku. Ten natychmiast wstał, podszedł do niej i delikatnie pocałował. Zobaczył jak pięknie wygląda w nowej zbroi, tak jakby została ona dla niej wymyślona. Zaczęli rozmowę, z której Silmarilia dowiedziała się, że mistrz wysyła ją na jej pierwszą misję. Musi udać się do odległej Temerii, gdzie otrzyma dalsze wskazówki. Silmarilia po wysłuchaniu założyła maskę i ruszyła na dziedziniec, gdzie już czekał na nią rumak. Ezio, stojąc przy oknie swojego pokoju, obserwował jak dziewczyna oddala się za murami zamku…
0 komentarze: