Pożądanie

By | sobota, listopada 22, 2014 Zostaw komentarz

Eric i Vanessa od kilku miesięcy żyli razem, a ich życie było pełne radości. Ostatnio jednak w ich związku można było wyczuć znudzenie. Emocje i uczucia nie były już tak silne i widoczne. Eric codziennie odczuwał taki stan w swojej kochance. Traktowała go inaczej. Wiele się zmieniło, lecz nie wiedział dlaczego tak się dzieje. Kobieta jednak codziennie chodziła uśmiechnięta i co chwile odpływała myślami. Nie skupiała się za bardzo na swojej drugiej połówce.

Wieczorem Eric wrócił z pracy. Ściągnął kurtkę i wszedł do sypialni, gdzie zobaczył śpiącą już dziewczynę. Powoli zamknął drzwi i poszedł się umyć. Minęło trochę czasu, więc zmęczony powolnym krokiem zmierzał do łóżka. Gdy się już kładł usłyszał dźwięk telefonu Vanessy. Pomyślał że rano kobieta przeczyta wiadomość, jednak zżerała go ciekawość, dlaczego o tak późnej godzinie przychodzą sms-y. Wstał i okrążył łóżko, by podnieść telefon z nocnej szafki, stojącej obok śpiącej kobiety. Podniósł komórkę i przeczytał nową wiadomość… „Odpisz jeśli będziesz mogła się jutro znowu spotkać. Już tęsknię.” Zaskoczony chłopak odłożył komórkę na stolik i położył się dalej do łóżka. Myślał co może oznaczać ten sms, czy to znaczyło coś więcej? Obawiał się najgorszego. Przez kilka godzin gapił się na ciemny sufit i pogrążał się dalej w myślach. Był zmęczony, chciał już zasnąć, jednak nie potrafił. W końcu udało mu się paść ze zmęczenia. Gdy obudził się po 2 godzinach zauważył, że Vanessa już wstała. Znowu powrócił myślami do wczorajszej nocy. Już wiedział co ma robić. Musi działać, będzie tak jak kiedyś.

Zanim zaczął działać pomyślał o swojej dziewczynie… Nigdy wcześniej o nikim tak nie myślał. Pierwszy raz nie myślał o całokształcie, chodziło jedynie o szczegóły i każdy z nich był perfekcyjny. Za każdym razem gdy o niej myślał jako pierwszy obraz pojawiała się twarz z ostrymi zarysami i uroczymi kościami policzkowymi. Miała zielone oczy, które za każdym razem przykuwały jego wzrok. Odkąd ją spotkał, zielony kolor zawsze mu się z nią kojarzył. Jej koci wzrok za każdym razem był tajemniczy i pociągający. Dzięki temu potrafiła zachęcić każdego. Wystarczyło jedno spojrzenie, by każdy jej uległ. Zadziałało to nawet na niego. Taki efekt zawdzięcała również dzięki brwiom, które były idealnie zarysowane. Chciałby patrzeć w jej oczy przez wieczność. Był to najwspanialszy widok na świecie. Mimo, że była silna, to często w jej oczach widział zmęczenie i smutek. Chciałby ją przytulać, by już nigdy się tak nie czuła. Usta miały idealny kształt i nawet gdy się nie uśmiechała potrafiła nimi oczarować. Wyglądały apetycznie i chciał ich zasmakować. Włosy w jego myślach zasłaniały jej uszy, lecz wiedział jak wyglądają. Były podobne do elfich i chciał ponownie szeptać zachęcające i słodkie słówka. Całowałby je i podgryzał, ciągnąc ku sobie. Powoli zniżałby się coraz niżej aż do szyi po drodze muskając policzki. Miała długi, cienki nos, który za każdym razem dotykał jego skóry przed pocałunkiem. Najwięcej uwagi skupiały włosy. Były długie i otoczone płomieniem, który zradzał się z dołu. Kolor idealnie pasował do jej charakteru i powodował jeszcze większe pożądanie. Chciał się w nie znowu zanurzyć i bawić nimi za każdym razem gdy się przy niej budził. Każda dziewczyna uwielbiała czuć jego dłoń wśród swoich włosów. Teraz tą przyjemność zostawiłby tylko dla niej i starałby się o to, by to wśród jej włosów, jego dłoń kręciła najlepsze loczki. Myślac dawniej o dziewczynach, Eric skupiał się jedynie na całym ciele i nigdy nie zagłębiał się w szczegóły. W przypadku Vanessy to właśnie one były najważniejsze i po raz pierwszy w życiu tak myślał o drugiej osobie. To było niesamowite. Ciało anioła i charakter demona. Idealne połączenie. Jej ciało potrafiło zatkać każdego. Wyglądała jakby była wzięta z najpiękniejszych obrazów świata. Każdy jej detal można by opisywać na tysiące sposobów, lecz nadal nie zrozumiałoby się, jakim cudem powstał taki widok. Był zachwycony, a uczucia go odurzały i wypełniały radością. Teraz były one dla niego wszystkim i nic na świecie się nie liczyło. Widział w kobiecie same zalety, nawet wady traktował on jako pozytywne cechy. Widział świat inaczej niż każdy, teraz oglądał go jedynie przez pryzmat uczuć. Po chwili Eric się opamiętał.

Wszedł do kuchni gdzie była jego dziewczyna. Zobaczył że pije kawę i czyta gazetę siedząc przy stole. Nie chciał z nią rozmawiać o wczorajszej wiadomości, wiedział do czego doprowadzi ta rozmowa. Podszedł do niej, pocałował w policzek i stanął za nią, patrząc co czyta. Nic go nie zainteresowało, więc zaczął wcielać w życie swój plan. Zbliżył głowę do jej długich jasnych włosów i zanurzył w nich swoją twarz całując czule jej długą szyję. Zaskoczona Vannesa podniosła tylko lekko barki i się uśmiechnęła zamykając oczy. Zbliżył się do jej ucha, lekko podgryzł i pociągnął ku sobie, po czym coś wyszeptał. Po chwili oboje wstali i poszli do sypialni. Kobieta położyła swoje ręcę oplatając jego szyję, podskoczyła szybkim ruchem i objęła go w pasie mocno nogami, po czym zaczęła go namiętnie całować. Eric rzucił ją gwałtownie na łóżko i położył się na niej. Przyciągnął jej głowę do siebie i pocałował namiętnie, pociągnął delikatnie jej wargi, a potem delikatnie wsunął do jej rozchylonych ust język w poszukiwaniu jej języka. Ręka, która wcześniej była na jej włosach przełożył na kark i wodził palcami po nim. Po chwili zaczął całować ją w szyję i powoli zniżał się do jej obojczyków. Vanessa w tym czasie zaczęła rozpinać guziki w swojej koszulce, pokazując płaski, a zarazem umięśniony brzuch i czarny, koronkowy stanik. Chłopak położył swoją dłoń na jej brzuchu i zaczął wodzić delikatnie koniuszkami palców wokół jej pępka, równocześnie szepcząc jej do ucha. W odpowiedzi usłyszał jedynie ciche mruczenie i potakiwanie głową. Eric ściągnął powoli jej spodnie i wziął się za całowanie ud zmierzając do jej majtek. Dziewczyna już nie wytrzymywała napięcia, zaczęła się wić niczym kot i złapała jego długie włosy dociskając głowę do swego ciała. Eric po chwili sie podniósł i spojrzał w jej zielone oczy, a jej spojrzenie od razu go zahipnotyzowało i podnieciło. Jej wzrok był koci i tajemniczy. W końcu w nią wszedł, a ich ciała wiły się po całym łóżku. Dziewczyna będąc na górze ruszała powoli biodrami dopasowując się do rytmu chłopaka. Z każdą kolejną sekundą sprawiał jej coraz większą rozkosz i budził jej najgłębsze, nienazwane i tajemnicze części, które tylko na niego czekały. Podsycał ją do życia, tylko on to potrafił. Pobudzał ją całą, dotykiem, słowem i pocałunkiem. Prowadził wszystkie jej zmysły na wyżyny emocji. Vanessa co chwile czuła dreszcze emocji, o których zawsze marzyła. Jęczała z uciechy. Oboje nie wytrzymywali już napięcia i w końcu doszli. Po seksie leżeli obaj zrelaksowani i szczęśliwi. Eric jak zawsze nie ukazywał emocji. Był spokojny i tajemniczy. Chłopak patrzył się w sufit i rozmyślał co robić dalej. Vanessa leżała wtulona w jego umięśniony tors, była szczęśliwa.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: