Victor wprowadził się do małego domku, który znajdował się w środku lasu, z dala od cywilizacji. Tylko w takim miejscu mógł spokojnie pracować nad nową książką. Chciał się skupić wyłącznie na niej, zapominając o całej reszcie.
W poprzednim miejscu nie potrafił pisać. Całymi dniami siedział sam w pokoju garbiąc się nad biurkiem i pisząc powoli krótkie zdania. Każdą zapisaną kartkę powoli wyrzucał do śmieci. Miał nadzieję, że będąc tak daleko od miasta da radę skończyć wymarzoną książkę, która będzie dla niego coś znaczyć. Wszedł do domu i rozejrzał się. Widać było jedynie sterty śmieci i stare meble. Nie przeszkadzało mu to, wszedł na piętro i ogarnął trochę pokój, by mieć gdzie pracować. Na drugi dzień przysiadł do biurka i zaczął pisać. Nic się nie zmieniło. Znowu ta sama pustka, wszystko znowu wyrzucał. Miał już dość, więc poszedł się położyć.
Zasnął po kilku minutach, co mu się nigdy nie zdarzało. Nagle pojawił się w ciemnym korytarzu. Ściany z cegieł sugerowały, że jest w piwnicy. Porozglądał się i po chwili zauważył po bokach kilka krat oddzielających pomieszczenia. Wyglądało to zupełnie jak wiezienie. Podszedł do pierwszej celi, która znajdowała się po prawej stronie. Victor ujrzał w niej młodą, niską dziewczynę, która stała przy ścianie. Mężczyzna dotknął kraty, po czym podłoga w celi się zawaliła, a dziewczynę przed upadkiem powstrzymała pętla na jej szyi. Po chwili Victor widział jedynie wiszące ciało, które wzdrygiwało się co jakiś czas. Przerażony tym co zobaczył cofnął się nerwowo i po chwili uderzył plecami w kraty na drugim końcu korytarza. Odwrócił się i zobaczył w głębi celi kobietę, która stała wśród zieleni. Jej widok coraz bardziej go przyciągał, próbował patrzyć jej prosto w oczy, lecz było za ciemno, by coś dostrzec. Po chwili kobieta stanęła w płomieniach, a kratę zaczęły otaczać ciernie. Victor cofnął się na chwilę ciągle patrząc się na stojącą dziewczynę, która dalej się paliła. Po chwili znikła z jego oczu, gdyż wszystko zasłoniły ciernie. Podszedł do kraty i położył lekko na niej dłoń. Próbował dostrzec coś między nimi i nieświadomie coraz mocniej naciskał dłonią, po czym kolce zaczęły ją przebijać. Victor po chwili zauważył krew i się cofnął, trzymając się za dłoń. Podszedł do kolejnej celi, gdzie widział siedzącego na podłodze mężczyznę, obok którego była dziura w ścianie. Gdy Victor próbował mu się przyjrzec, ten nagle wstał i rzucił się w stronę krat. Dzieliły ich jedynie pręty. Po chwili Victor usłyszał coś w głębi korytarza. Nagle pojawiła się woda, która szybko zaczęła zalewać pomieszczenie. Victor próbował uciekać, lecz nic to nie dało. Po chwili całe pomieszczenie było w wodzie. Victor stracił przytomność.
Obudził się w swoim łóżku będąc w szoku. Obejrzał się po pokoju i zrozumiał, że to był tylko koszmar. Po kilku minutach usiadł przy biurku i zaczął pisać. Wreszcie mu się udało. Pisał to, co mu się śniło.
0 komentarze: