Nie podobał mi się teaser Star Wars: The Force Awakens

By | piątek, listopada 28, 2014 Zostaw komentarz

Wczoraj pojawił się pierwszy teaser wielce wyczekiwanego filmu Star Wars: The Force Awakens. Pewnie masa osób się nim jara i jest to zrozumiałe, lecz mnie aż tak nie urzekł. Dlaczego?

Już gdy ogłoszono, że reżyserem będzie J.J. Abrams miałem mieszane odczucia. Z jednej strony jestem pewny, że odwali kawał dobrej roboty i z pewnością będzie to epickie widowisko, lecz gdy stworzył już dwie części Star Treka, można mniej więcej wiedzieć jak będzie wyglądać siódma część Gwiezdnych Wojen. Będzie masa efektów specjalnych, a całość dostosowana do obecnych standardów. Najważniejsze jest teraz ekscytujące widowisko, a nie jestem przekonany do tego, czy Star Wars do tego pasuje. Jestem fanem oryginalnej trylogii, gdzie tempo było mniej więcej spokojne, a nowa trylogia to zmieniła stawiając na szybkie pojedynki, masę wybuchów i ogromne starcia podczas których walczyły setki, a nawet tysiące jednostek. 

Przejdźmy w końcu do analizy teasera. Gdy zobaczyłem pierwszą scenę, pomyślałem że znowu jest to fanowski filmik. Nagle pojawia się czarnoskóry szturmowiec bez hełmu... To było tak nagłe i niepasujące, jakby było żywcem wyjęte z jakiejś komediowej produkcji. Ciekawe jest natomiast to, że zobaczyliśmy szturmowca bez hełmu, jest to coś nowego i interesującego. No chyba że to po prostu jakiś koleś przebrany w taką zbroję... Tego już się dowiemy w filmie. 

Następnie pojawia się toczący się droid i do tego jeszcze te jego odgłosy... kolejny humorystyczny element. Oczywiście w poprzednich filmach też były podobne robociki, więc nie będę się tego aż tak czepiał, bo przyzwyczaiłem się. Jestem ciekaw jak dużo będzie w filmie humoru. Te dwie sceny niezbyt pasują do reszty, która została pokazana. Z jednej strony mamy mroczny klimat, a z drugiej takie coś... 

Po chwili widzimy już coś lepszego, nowe zbroje szturmowców! Zostali zmienieni, co nie każdemu może się podobać. Jest to kolejny dowód na to, że ta trylogia będzie jeszcze bardziej futurystyczna, co może i pasuje do gatunku Sci-Fi, ale do samych Gwiezdnych Wojen już nie bardzo. Po co zmieniać coś, co było już dobre kilkadziesiąt lat temu? Nowi szturmowcy przypominają mi bardziej Cylonów z Battlestar Galactica niż żołnierzy imperium... A do tego ten dynamiczny montaż, który nijak pasuje do reszty. No ale jak już pisałem wcześniej, takie właśnie są standardy, więc musi być coś efektownego. Od tego momentu już zaczęło mi się coś podobać, bo było lekko mrocznie, więc liczyłem na to, że dalej będzie lepiej.

Kolejna scena to pokazanie pilota... X-Winga! Uwielbiam te statki i nawet nie wiecie jak się cieszę, że powrócą w tej części. W poprzedniej trylogii mi ich brakowało, więc liczę na to, że będzie ich tu trochę. A właśnie na to się zanosi patrząc na kolejny fragment, podczas którego statki pięknie lecą tuż nad wodą... no i te kolory! Odzyskałem nadzieję na to, że teaser może mi się spodobać. 

Kilka sekund później byłem w jeszcze większym zachwycie. Widok tajemniczej osoby ubranej na czarno chodzącej w lesie po śniegu... ale to ma mroczny klimat! Jeśli chociaż połowa filmu będzie utrzymana w równie mrocznej otoczce to będę w siódmym niebie. Po chwili nastąpiło coś szokującego... człowiek odziany na czarno wyciągnął miecz świetlny, ah jak ja tęskniłem za tym dźwiękiem. Ciarkom towarzyszyło jednak też zdziwienia... oprócz pojawienia się jednego ostrza, po chwili pojawiły się też dwa małe po bokach... Co to kur... jest?! Nie mam pojęcia kto wpadł na tak durny pomysł, ale to nie było dobre rozwiązanie. Miecz wygląda nawet fajnie, ale z drugiej strony nieco komicznie. No i na co mu się przydadzą te malutkie ostrza, wątpię żeby jakoś ciekawie wykorzystywał je podczas walki no ale zobaczymy... 

Po pojawieniu się miecza ekran zrobił się ciemny i nastąpiła cisza... i po chwili jeb! Muzyka przewodnia Gwiezdnych Wojen wywołała natychmiast ciarki i wytrzeszcz oczu. Ale po chwili zaczęło mi się nie podobać... Kamera za bardzo szalała, rozumiem że ma to wyglądać efektownie, tym bardziej w takiej scenie, ale bez przesady... Raziły mnie też trochę w oczy efekty specjalne. Widać tu sporo komputera, przez co aż tak super to nie wygląda. A do tego na początku mamy te drgania kamery i przybliżenia... wiecie w jakim filmie było tak samo? W nowych odsłonach Star Treka! Kolejny dowód na to, że nowe Gwiezdne Wojny mogą bardzo przypominać konkurencyjne uniwersum. Na szczęście scena, a zarazem teaser skończył się w ładny sposób, gdyż towarzyszył temu dźwięk lecących myśliwców TIE. Tego odgłosu nie da się zapomnieć po tylu latach, coś pięknego. 

Teaser niestety za wiele nie pokazuje, więc trzeba liczyć na to, że kolejne zajawki pokażą coś więcej, coś co przekona mnie bardziej do tego tytułu. Oczywiście mocno się czepiam takich pierdół, ale przecież zawsze to robię. Teaser ma swoje zalety i jestem bardzo ciekaw tego, jak dużo będzie w filmie mrocznego klimatu, który tu się czasami pojawiał. Oczywiste jest, że czekam na ten film i strasznie się jaram faktem iż powstaje kolejna trylogia, ale mam pewne obawy, przez które może to wyjść jedynie dobra, a nie rewelacyjna produkcja. Na razie, po obejrzeniu minutowej zajawki nie ma co oceniać, więc czekam na kolejne trailery. Wy już pewnie widzieliście teaser, ale jeśli jakimś cudem o nim nie wiecie, to zapraszam do obejrzenia i podzielenie się opinią. 

Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: