Najoryginalniejsze utwory w polskim rapie

By | wtorek, grudnia 02, 2014 1 comment


W polskim rapie już dawno stworzono najciekawsze utwory, które rozpoczynały nowy styl, by później inni go powielali. Jednak są też pojedyncze piosenki, które wyróżniają się spośród reszty i nikt nie ma zamiaru kopiować tego pomysłu. Szkoda tylko, że jest ich tak mało. 

Łona – ĄĘ 

Pierwszym najoryginalniejszym utworem, na którym się skupię jest kawałek Łony pod tytułem „ĄĘ”. Łona zawsze ma ciekawe pomysłu na swoje piosenki i jest jednym z najoryginalniejszych raperów, który ma jedne z lepszych na polskiej scenie. „ĄĘ” jest króciutką piosenką, bo zaledwie minutową, która porusza tematykę poprawnego pisania w internecie. I nie chodzi tylko o litery „ą” i „ę”, jak to jest w tytule, lecz o wszystkie polskie znaki. A jak Łona podchodzi do tego tematu? Zachęcając słuchaczy, by stosowali polską pisownie. A robi to rapując bez polskich znaków… to jest dopiero wyczyn! Jest stworzona z humorem i słychać to także dzięki bitowi, który dobrze pasuje do treści. Jak dla mnie genialna piosenka, którą powinni sprawdzić nie tylko słuchacze rapu.

Dwa Sławy – SMGŁSK 

Ten utwór wyszedł dopiero niedawno, a już stał się jednym z moich ulubionych. Po Dwóch Sławach zawsze można spodziewać się pokręconych pomysłów i zawsze z przyjemnością się ich słucha. Tym razem stworzyli utwór o samogłoskach. Na wstępie należy od razu słyszymy genialny pomysł na bit, gdzie cały czas słyszymy „A E I O U Y”. Z tak pomysłowym podkładem to jeszcze nigdy się nie spotkałem. Sam tekst i jego wykonanie również się wyróżnia. Kolejny raz dostajemy kawałek z jajem, którego aż chce się słuchać kilka razy pod rząd. Jest wiele ciekawie wykorzystanych hastagów i kilka razy raperzy fajnie akcentują niektóre słowa. Niestety kolejny raz jest to bardzo krótki utwór, który szybko mija i chce się słuchać więcej piosenek w takim wykonaniu.

Quebonafide – Futurama 

Trochę się zastanawiałem czy nie skończyć tekstu tylko na dwóch utworach, ale jednak wspomnę również o kawałku „Futurama” od Quebo. Nie jest on aż tak oryginalny jak dwa powyższe, ale też się wyróżnia. Jak zawsze, jest stworzony z humorem i przede wszystkim Quebo świetnie bawi się tu flow, które stale udoskonala. Jest kilka nawiązań do animowanego serialu o tym samym tytule, ale przede wszystkim spodobały mi się tu fragmenty, w których Quebo podśpiewuje, przeciągając słowa. Warto sprawdzić ten kawałek, gdyż może poprawić wam humor. Mógłbym umieścić tu także drugą część Futuramy, ale aż tak bardzo się ona nie wyróżnia. Jedynie bit jest tam czymś świeżym.

Jak widać nie ma za dużo tak oryginalnych piosenek w rapie i wszystkie z nich są niestety bardzo krótkie. Głównie chodzi w nich o zabawę i eksperymentowanie, by dany album był różnorodny. Pewnie równie oryginalne kawałki pojawią się jeszcze nie raz, więc warto szukać takich perełek.


Nowszy post Starszy post Strona główna

1 komentarz:

  1. Ja i rap to dwie dość odległe rzeczy. Czasem jednak uda mi się, a to przez znajomych lub zgubienie się na yt, podsłuchać to i owo. Stąd na przykład znam Łonę, z którego nutami mam dość ciekawe wspomnienia i którego jako artystę bardzo szanuję :)

    sklep-z-pamiatkami.blogspot.com Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń