[Recenzja] Batman: Book of the Dead

By | piątek, grudnia 12, 2014 Zostaw komentarz

Batman: Book of the Dead to dość oryginalna opowieść, która jest podzielona na dwie części. Opis fabuły niezbyt mnie zachęcił do czytania, ale postanowiłem jednak dać szansę temu tytułowi. Czy było warto? Średnio…
Jak się okazuje w komiksie, postać Batmana jest nawiązaniem do starożytnego Egipskiego Boga – Nietoperza, Nekhrun’a, który stąpał po ziemi 14 tysięcy lat temu wraz z Ozyrysem, Setem, Anubisem i innymi… Fabuła skupia się na odkryciu tajemnicy, która swoje początki miała już 14 tysięcy lat temu. Bruce Wayne wraz z panią archeolog Sheilą Ramsey starają się odkryć tę tajemnicę wyruszając do Egiptu. Ramsey chce zasłynąć w archeologicznym świecie i ujawnić prawdę, a Bruce ma w tym własny interes, gdyż z całą tą sprawą łączy się śmierć jego rodziców.

Najbardziej zaskoczył mnie wątek rozgrywający się w starożytnym Egipcie. Bogowie, których czczą tamtejsi mieszkańcy są tak naprawdę ludźmi przybywającymi z kosmosu, dzięki temu że są bardzo rozwiniętą rasą. Między nimi dochodzi do konfliktu, gdyż większość traktuje ziemian jako niewolników i chcą sprowadzić na nich kataklizm, lecz jeden z „Bogów” chcę darować ludziom i uważa, że należy im się normalne życie. W komiksie jest wiele odwołań do obecnej nauki i większość faktów się zgadza, za co komiks ma ode mnie wielki plus, jednak twórcy trochę za bardzo zaszaleli z abstrakcyjnymi pomysłami. Już sam pomysł osadzenia odpowiednika Batmana w starożytnym Egipcie jest dziwny.
Wątek współczesny co chwile przeplata się z tym, co działo się dawniej. Ale te przeskoki są niestety zbyt krótkie. Często zdarza się, że pokazywana jest sytuacja z przeszłości i poświęca się temu jedną stronę… to już wolałbym żeby było mniej więcej po równo podzielone, bo wątek współczesny jest nudny, a ten ze starożytności ma chociaż fajne pomysły na siebie, pomimo całego swojego kiczu. Przez większość czasu bohaterem jest Bruce Wayne i rzadko widzimy go w przebraniu Batmana. Jest tylko kilka fragmentów, w których coś się dzieje, bo przez większość czasu czytamy dialogi między panią archeolog, a Brucem. Można się z tego dowiedzieć wielu faktów na temat historii Egiptu, ale już i tak to wszystko wiadomo z innych źródeł, więc komiks raczej nie powinien pełnić roli encyklopedii. Zbyt mało tu rozrywki, a za dużo nauki.

Historia podobała mi się jedynie pod koniec, kiedy Batman zaczynał odkrywać sekret piramid. Niestety pojawił się tam krótki fragment, w którym Bruce kogoś spotyka… było to zupełnie niepotrzebne i bardzo słabo rozwiązane. Pewnie nie zalicza się to do kanonu serii o Batmanie, ale i tak z tym przesadzili. Postaci nie ma za dużo, a i tak nie ma nikogo interesującego… Nawet Batman nie ciekawił mnie swoim charakterem. Możliwe, że to przez słabą fabułę. W wątku ze starożytności spodobał mi się za to konflikt dwóch Bogów i nieco dziwna dwuznaczność w historii jednego z nich… W pewnym momencie pani archeolog tłumaczy Bruce’owi, że jeden z Bogów po śmierci został poskładany do kupy przez swoją żonę. Zdobyła ona wszystkie jego fragmenty oprócz fallusa… Po co mi ta informacja? Byłaby ona zbędna gdyby nie pewien przedmiot, który pojawia się w starożytności… a jest nim magiczny pręt właśnie tego Boga. Po jego śmierci, żona nie może odnaleźć magicznej pałki… Nie wiem czy to przez to, że jestem zboczony, ale nawet nie wiedziałem co czuć w takiej sytuacji, być rozbawionym, czy zażenowanym? Być może przesadzam, ale i tak utkwiło mi to w pamięci.
Pod względem oprawy, komiks również nie zachwyca. Jest zrobiona nieco w starym stylu, co widać najlepiej w scenach, które rozgrywają się w obecnych czasach. Czasami jest mrocznie, czasami kolorowo, więc jakaś tam różnorodność jest. Spodobały mi się głównie cienie, które odgrywały tu dość dużą rolę i bardzo ładnie się prezentowały. Szczególnie na strojach postaci.

Od tego tytułu nie wymagałem za wiele ponieważ już sam opis fabuły mnie nieco odstraszył. Mimo to nie żałuję, że go przeczytałem. Wątek teraźniejszy może i był słaby, ale całość ratuje absurdalna starożytność. Fajnie się śledziło historię Bogów i byłem ciekaw jak się ona skończy.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: